sobota, 21 lipca 2012

Żegnajcie [*]

Witam wszystkich. Dzisiejszy post nie będzie należał do szczególnie miłych. Otóż poświęcę go dwóm panom, którzy w tym miesiącu nas opuścili. Jeden spotkał się z Bogiem 13 lipca, drugi dzisiaj...Zgaduję, że już wiecie o kogo chodzi? Tak. O Jerzego Kuleja i Andrzeja Łapickiego. Jest mi bardzo przykro z powodu ich śmierci, gdyż oni byli kimś więcej niż tylko bokserem i aktorem... Nie wyobrażam sobie polskiego kina bez Łapickiego, po prostu nie wyobrażam. Nie potrafię. I nie potrafię też opisać żalu w moim sercu. :(

Andrzej Łapicki 1924-2012
Jerzy Kulej 1940-2012
Mam nadzieję, że Wy również zapamiętacie tych dwóch mężczyzn jako niezwykłych. Nie chciałabym, aby pamięć o nich odeszła wraz z nimi. I proszę nie pisać komentarzy, że przesadzam, czy coś, ale ja po prostu uwielbiałam ich obydwu i powinniście mnie zrozumieć. Jeśli zaś nie potraficie to powiem Wam jedno - to ja nie rozumiem Was.

Pa, pa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz